Futsal
Marek z nową umową
Michał Marek „rekordzistą” na (co najmniej) kolejne dwa następne sezony!
Z przyjemnością informujemy o nowej, dwuletniej umowie parafowanej przez klub futsalowych mistrzów Polski oraz filar biało-zielonego teamu. Trudno wyobrazić sobie personalną układankę zespołu mistrza Polski bez „króla strzelców” Futsal Ekstraklasy sprzed dwóch lat, bez zawodnika którego w klasyfikacji snajperów minionych rozgrywek ligowych wyprzedził jedynie klubowy kolega – Alex Viana. Co więcej, na przestrzeni ostatnich sezonów M. Marek urósł do miana fundamentalnej postaci reprezentacji kraju. Mimo wakacyjnej przerwy udało nam się zamienić kilka zdań z popularnym „Miśkiem”…
Choćby ze względów zdrowotnych (koronawirus, kontuzja stopy) był to dla Ciebie trudny sezon, a mimo to zwieńczony sukcesami – szóste mistrzostwo Polski Rekordu oraz reprezentacyjny awans do finałów ME….
- Chyba dla wszystkich był to bardzo specyficzny sezon. Niestety nie ominęła mnie pauza związana z kwarantanną, ale nie zagrałem tylko w jednym meczu ligowym, więc zbyt wiele nie straciłem. Na szczęście nie miałem jakichś poważniejszych konsekwencji związanych z COVID-19. A uraz stopy i inne mikrourazy, to normalne przy takiej liczbie meczów w sezonie. Więc nic tylko się cieszyć, że tak naprawdę nic poważniejszego się nie wydarzyło. Jeśli chodzi o sukcesy to był kolejny sezon, który mogę zaliczyć do udanych, a nawet można powiedzieć do historycznych. W lidze piąty tytuł z rzędu i szósty ogólnie w jednym klubie oraz historyczny, drugi awans na Mistrzostwa Europy. Nic tylko oczekiwać więcej takich sezonów!
Aby mocniej zaznaczyć pozycję Rekordu na futsalowej mapie Europy trzeba uwolnić rezerwy w zakresie techniczno-taktycznym, motorycznym, czy może raczej w sferze mentalnej?
- To pytanie bardziej do naszego trenera. Ja uważam, że w każdym z tych aspektów mamy jeszcze rezerwy i musimy robić wszystko, aby co sezon stawać się lepszymi zawodnikami i grać coraz lepiej. Musimy pracować nad każdym z tych aspektów, aby być kompletnymi zawodnikami i liczyć się w Europie.
230 goli zdobytych w lidze, 10-ciu zawodników z dwucyfrowymi wartościami strzeleckimi, tytuł „króla strzelców” Alexa Viany oraz bardzo wysokie pozycje w klasyfikacji snajperów – Twoja i Artura Popławskiego, to statystyki i fakty z ubiegłego sezonu. Czy zatem Rekord z sezonu 2020/21 to najbardziej ofensywny z biało-zielonych zespołów mistrzowskich w historii? Masz skalę porównawczą, gdyż w każdym z sześciu tytułów miałeś swój wkład…
- Wynik strzelonych bramek w tym sezonie robi wrażenie i nie wiem, czy komuś uda się go pobić. Na pewno jest to rezultat naszej dobrej dyspozycji strzeleckiej, ale trzeba również pamiętać, że w sezonie były aż 32 mecze, zatem było też więcej okazji niż zwykle do strzelania bramek. Mimo, że Alex odszedł do innego klubu mam nadzieję, że ilość strzelonych przez nas goli będzie dalej wysoka i co najważniejsze, że znowu zdobędziemy mistrzostwo.
Poczynione ruchy kadrowe w zespole pozwalają sądzić, że siła ognia „rekordzistów” nie zmaleje, a wręcz przeciwnie….
- Wydaje mi się, że ilość strzelonych bramek, czy jak to nazwałeś - „siła ognia”, nie jest tak istotna jak to, żeby nowi zawodnicy odnaleźli się w zespole, i abyśmy razem mogli stworzyć świetną drużynę na boisku i poza nim. Umożliwi nam to odniesienie sukcesu na arenie międzynarodowe, jak i w Futsal Ekstraklasie.
Poza futsalem - czy, gdzie i jak odpoczywasz w trakcie wakacyjnego urlopu?
Udało mi się już zaliczyć wakacje za granicą, z czego jestem bardzo zadowolony, ponieważ czasy na podróżowanie są trudne. Teraz mam czas, aby poświęcić chwile dla żony i rodziny, ponieważ w sezonie różnie z tym bywa. Jest okazja do wyleczenia urazów z poprzedniego sezonu i zacząć spokojne przygotowania do następnego.
TP/foto: PM