Futsal
Nawrat na dłużej
W kadrze futsalowych mistrzów Polski na kilku pozycjach konieczna była rotacja, ale są newralgiczne miejsca wymagające stabilizacji.
„1+1”, tak w skrócie brzmi nowa umowa mistrzowskiego Rekordu z kapitanem drużyny, jej podstawowym bramkarzem – Bartłomiejem Nawratem, który – jak od dawna wiemy – jest człowiekiem „wielofunkcyjnym”. Dzięki telefoniczno-internetowym łączom odszukaliśmy naszego golkipera w Chorwacji…
Aktywny odpoczynek po sezonie, czy wakacyjne leniuchowanie? Gdzie Cię zastaliśmy?
- Po ostatnim meczu sezonu z Michałami - Markiem i Kubikiem, pojechaliśmy na zgrupowanie reprezentacji Polski, które trwało do 5 czerwca. Następnie dzięki uprzejmości selekcjonera - Marcina Kasprowicza oraz trenera bramkarek Marcina Chmury, przez dwa dni uczestniczyłem w treningach reprezentacji U 17 juniorek, które odbywały się na naszych klubowych obiektach. A już 10 czerwca udałem się do Pruszkowa na zgrupowanie futsalowej kadry U-19. Tam rozpoczęliśmy przygotowania do turnieju w chorwackim Poreču. Będąc odpowiedzialnym za bramkarzy staram się im przekazać cenne uwagi, które - mam nadzieję – pomogą im w rozwoju. We wtorek zaczęliśmy turniej meczem z Ukrainą. Tak więc czasu na odpoczynek jeszcze nie miałem (śmiech). Do domów wracamy za niespełna tydzień, a już w kolejny weekend ślub naszego kolegi z drużyny - Artura Popławskiego, więc relaks planuję dopiero po 28 czerwca…
A propos bramkarskiego narybku, przytoczę kilka nazwisk: Michał Kałuża i Krzysztof Iwanek to już ludzie o uznanych nazwiskach, kiełkują talenty Kacpra Burzej i Pawła Mury. Czyli można już śmiało mówić o trenerskiej szkole bramkarskiej Bartłomieja Nawrata?
- No nie wiem czy to już „szkoła Bartłomieja Nawrata”, ale bardzo się cieszę, że mogę swoją wiedzę i doświadczenie przekazywać młodym chłopakom, którzy z chęcią z niej korzystają i rozwijają się. Naprawdę jest to dla mnie duża satysfakcja. Michał od dwóch sezonów występuje w najlepszej lidze świata, Krzysiu rozegrał w miarę dobry sezon w Toruniu, a w nowym będzie już z powrotem z nami. Kacper i Paweł ilekroć wchodzili na boisko, zostawiali po sobie bardzo dobre wrażenie.... Tylko się cieszyć i mieć nadzieję, że w przyszłości będzie z nich pożytek.
Sporo nowego w zespole mistrzów Polski przed kolejnym sezonem. Wiem, że miałeś okazję do rozmowy z trenerem „Chusem” Lopezem, ile w tym było wątków bramkarskich, a ile szkoleniowo-kapitańskich?
- Tak odbyłem rozmowę z „Chusem”. Trener przedstawił mi poniekąd jak będzie wyglądało szczególnie pierwsze półrocze naszej współpracy. Na pewno będzie trochę zmian pod względem taktycznym. Rozmawialiśmy także o tym, jak miałaby wyglądać właśnie współpraca na linii: trener-kapitan i kapitan-drużyna. Co do kwestii bramkarskich, to zapewne jeszcze będziemy na ten temat rozmawiać, bo jak wiadomo „Chus” ma za sobą występy na tej pozycji w lidze hiszpańskiej, więc – taką mam nadzieję – pomoże i mnie się jeszcze rozwinąć…
Wygląda na to, że Rodzina jest dla Ciebie prawdziwym antidotum, po klubowej pracy zawodniczo-trenerskiej z samymi facetami wokół, w domu same kobiety…
- W ostatnim czasie rodzina ma ze mnie niewiele pożytku, gdyż ciągle jestem po za domem. Więc w tym miejscu muszę szczególnie podziękować mojej wspanialej małżonce, która pod moja nieobecność, wraz z teściową, ma na głowie dwie małe pociechy oraz nasze kolejne „małe dziecko” – firmę, którą prowadzi od listopada ubiegłego roku. Mówi się, że za każdym sukcesem mężczyzny stoi zawsze kobieta....., ja mam je aż trzy. (śmiech) Zatem patrząc na ostatnie lata i sukcesy jakie udało się osiągnąć, to chyba jest prawda! (śmiech) Rodzina jest dla mnie odskocznią od sportu, daje wiele energii oraz pozytywnego myślenia przed dalszą pracą. Serdeczne pozdrowienia dla moich wspaniałych Dam oraz wszystkich osób związanych z naszym klubem.... Życzę spokojnego i miłego wypoczynku. No i do zobaczenia w nowym sezonie przy Startowej 13.
TP/foto: DB i archiwum własne BN