Futsal

Futsal | 19-04-21

Nowicjusz „na musiku”

Odrabiamy zaległości, w środę spotkanie z AZS UW Wilanów.

Za „rekordzistami” wysoka wygrana z P. A. Nova, czyli mecz pozbawiony zupełnie historii. Zanim dojdzie do rewanżowego spotkania z Cleareksem Chorzów, czeka nas jeszcze odrabianie ligowych zaległości – mecz z AZS Uniwersytetu Warszawskiego Wilanów. Przed startem rundy rewanżowej, pytanie o to, który z ekstraklasowych beniaminków prezentuje się w ligowych rozgrywkach najlepiej, wydawało się stosunkowo proste – właśnie drużyna z warszawskiego Wilanowa. Zespół zgromadził 19 punktów, plasował się bliżej środka tabeli, niż jej końca, a zajmowana pozycja była najwyższą spośród wszystkich ligowych debiutantów. Kiedy jeszcze klub z Warszawy wykorzystał okazję i, wobec wycofania się Gatty Zduńska Wola, pozyskał dwóch jej byłych  graczy – Norberta Dregiera i Igora Sobalczyka wydawało się, że może być tylko lepiej, a drużynie będzie zdecydowanie łatwiej gromadzić punkty niezbędne do utrzymania ligowego bytu.

Tymczasem coś chyba „nie zagrało”, I. Sobalczyka próżno już szukać w składzie zespołu, ostatnie zwycięstwo udało się odnieść w... lutym, kiedy warszawianie pokonali autsajdera rozgrywek z Gliwic. Na siedmiopunktowy dorobek, jaki stał się dziełem ekipy z Wilanowa, oprócz wygranej z P. A. Novą składają się jeszcze cztery, będące efektem zremisowanych spotkań. Do tego doliczyć należy oczywiście trzy punkty zdobyte walkowerem, ale to oczywiście zdobycz, która padnie łupem każdego zespołu. Tymczasem, jak to się zwykło mówić - „konkurencja nie śpi”. Dość nieoczekiwanie „zaskoczył” w końcu zespół z Komprachcic, regularnie punktuje LSSS Team Lębork, nie ustaje w wysiłkach Gredar Fit-Morning Brzeg – zbliżył się do AZS-u na ledwie dwa punkty. Wciąż nie można zapominać o AZS UŚ Katowice, który przespał 2/3 sezonu. ale w końcu przebudził się z letargu. Ten ostatni zespół jeszcze z warszawianami zagra, a biorąc pod uwagę, że otrzyma również trzy punkty za mecz z Gattą Zduńska Wola, to w przypadku wygranej znajdzie się tuż za plecami zespołu ze stolicy Polski, o ile oczywiście punktowy marazm warszawiaków nadal będzie trwał. Jak widać dla naszych najbliższych rywali nie ma meczów „o nic”, muszą próbować zdobywać punkty w każdym. Czy jest to możliwe w Bielsku-Białej? Gdyby spojrzeć na notowania bukmacherów, odpowiedź jest jednoznaczna – nie. Tym bardziej, że nasza drużyna jest coraz bliżej obrony mistrzowskiego tytułu. Chcąc go świętować we własnej hali, musi pokonać AZS UW Wilanów w środę i Clearex w sobotę – wówczas już w ten weekend będziemy mistrzami Polski. 

Internetowa transmisja ze spotkania: Rekord Bielsko-Biała - AZS UW Darkomp Wilanów, w najbliższą środę, od godz. 16:00, na tvcom.pl/futsal.

MH/foto: PM