Futsal
Goleady (raczej) nie będzie
Po spotkaniach z drużynami niżej notowanymi poprzeczka nieco wędruje w górę.
Kończy się powoli mini-serial ligowy, przed nami jeszcze sobotnie spotkanie, w którym biało-zieloni podejmą GI Malepszy Futsal Leszno. Co prawda cztery dni później, czyli 17-tego lutego w hali przy Startowej 13 zagramy jeszcze z Fit-Morning Gredarem Brzeg w ramach rozgrywek Pucharu Polski w futsalu, ale na parkiety ekstraklasy futsalu, „rekordziści” powrócą dopiero...za miesiąc.
Nie da się nie dostrzec fantastycznej dyspozycji strzeleckiej bielskich zawodników, którzy są na najlepszej drodze do pobicia wszelkich, dotychczasowych, ekstraklasowych rekordów. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z tego, że nieco pomaga im wyjątkowa, największa w historii liczba zespołów w rozgrywkach, ale przecież ten fakt nie jest równoznaczny z tym, że łatwiej pokonać tego, czy innego bramkarza dziesięciokrotnie w jednym spotkaniu. A jednak dużo wskazuje na to, że w sezonie 2020/2021 może „pęknąć” magiczna granica 200 strzelonych goli. Przypomnijmy – w ostatnich sześciu ligowych występach biało-zieloni zdobyli, aż.... 64 gole!
Wydaje się, że w najbliższą sobotę podtrzymanie niewiarygodnej średniej będzie raczej niemożliwe. Naszym rywalem w tzw. meczu telewizyjnym – początek transmisji w stacji nSport+ o godzinie 12:00, będzie zajmujący siódmą pozycję GI Malepszy Futsal Leszno. O ile w ubiegłym, sezonie, w chwili przerwania rozgrywek, leszczynianie nie mogli być pewni zachowania ligowego bytu, gdyby sezon został dokończony, tak w bieżącym spisują się bardzo dobrze. Dowodem postępu jaki dokonał się w grze beniaminka z poprzedniego sezonu niech będzie chociażby porównanie rezultatów osiąganych w meczu z Rekordem. O ile w sezonie 2019/2020 podopieczni Tomasza Trznadla niewiele mieli do powiedzenia, przegrywając 0:10 (na górnym zdjęciu - przyp. TP), tak już jesienią, „rekordziści” musieli włożyć bardzo dużo wysiłku w ostateczną wygraną 3:1. Na bardzo dobrej ocenie występów zespołu z Leszna, małym cieniem kładzie się początek rundy rewanżowej, bowiem w dwóch pierwszych spotkaniach doznali porażek. Jednak w minioną środę, w istotnym także geograficznie, derbowym spotkaniu o „mistrzostwo” Wielkopolski, pokonali w dramatycznych okolicznościach Red Dragons Pniewy, wracając najwyraźniej na właściwe tory. Leszczynianie są piątym zespołem w lidze pod względem ilości zdobytych bramek i siódmym, kiedy popatrzymy na te stracone. Zatem z pewnością nie jest to rywal, który w sposób łatwy da się „rozstrzelać”, a mecz zapowiada się jak widowisko ze sporą dawką emocji.
Tak więc – do zobaczenia przed telewizorami lub monitorami, gdyż spotkanie będzie oczywiście transmitowane również na kanale nSport+ w aplikacji player.pl.
MH/foto-archiwum: PM