Futsal
Portugalia – Polska 2:2 (0:1)
Na otwarcie grupowych eliminacji Mistrzostw Europy biało-czerwoni sprawili sporą niespodziankę.
Portugalia – Polska 2:2 (0:1)
Polska: Kałuża – Kriezel, Zastawnik, Elsner, Szypczyński, Madziąg, Grubalski, Marek, Leszczak, Klaus, S. Wojciechowski
0:1 Szypczyński (18.min.)
0:2 Zastawnik (34 min.)
1:2 Pedro Cary (35.min)
2:2 Thiago Brito (36.min)
Nie mógł zaskakiwać kibiców przebieg tego spotkania, ale już rezultat widniejący na tablicy przez całą pierwszą połowę i większą część drugiej, już tak. Skazywani na porażkę, wg niektórych nawet dość wysoką, reprezentanci Polski, skupili się przede wszystkim na skutecznej obronie własnej bramki, co przy solidnym wsparciu Michała Kałuży czynili bardzo dobrze. Mecz w dużym stopniu przypominał ostatni mecz „rekordzistów” w Lidze Mistrzów – Portugalczycy równie konsekwentnie i równie bezskutecznie jak oni próbowali sforsować defensywę rywala. Strzały po naszej stronie były nieliczne, ale co istotne, ten jeden, w wykonaniu Arkadiusza Szypczyńskiego okazał się skuteczny – piłkę po rozegraniu rzutu rożnego zgrał ze skrzydła Mikołaj Zastawnik, a gracz Acany Orła Jelcz-Laskowice strzałem głową pokonał golkipera gospodarzy. Tym samym w portugalskiej miejscowości Mafra do przerwy ogromna niespodzianka.
Dokładnie tak samo wyglądała od początku druga połowa spotkania, ciągłe natarcie miejscowych, dobrze, z reguły, zorganizowana obrona naszej drużyny i pewny kiedy trzeba, Michał Kałuża w bramce. Z czasem co prawda ta obrona stawała się coraz bardziej heroiczna, ale i trzy z kontrataków mogły zakończyć się drugim trafieniem dla biało-czerwonych. Sebastian Leszczak i Michał Marek nie dali rady, udało się M. Zastawnikowi, który od połowy boiska pognał z piłką na bramkę Andre Sousy i płaskim strzałem posłał piłkę do siatki. Sensacja w Mafrze, do pełni szczęścia brakowało pięciu minut. Niestety gospodarze znaleźli w końcu receptę na M. Kałużę i jego kolegów, którą okazała się gra z wycofanym bramkarzem. Stosując ten manewr doprowadzili do wyrównania w niespełna minutę. Można było mieć obawy, czy uda się wywieźć chociaż punkt z „gorącego” terenu – udało się, wychowanek Rekordu nie dał się pokonać po raz trzeci i niespodzianka stała się faktem.
Spotkanie rewanżowe zostanie rozegrane w najbliższą środę 3. lutego w Łodzi, początek o godz. 16:00, transmisja w TVP Sport.
MH