Futsal
Kubik: mecze będą jeszcze ciekawsze
W reprezentacyjnym „antrakcie”, w oczekiwaniu na powrót do ligowych emocji rozmawiamy z „rekordzistą”, kapitanem biało-czerwonych – Michałem Kubikiem.
Pierwsze pytanie musi dotyczyć szlachetnego zdrowia – jak przebiega rehabilitacja? I od razu druga kwestia: kiedy kibice mogą spodziewać się Twojego powrotu do ligowo-pucharowego grania?
- Na tę chwilę myślę, że rehabilitacja przebiega zadowalająco. Z każdym dniem czuję się coraz mocniejszy. Wchodzę na coraz większe obciążenia i chciałbym wrócić do pełnego treningu z drużyną w najbliższy czwartek. Jeżeli chodzi o powrót do ligowego grania, to wszystko zależy od tego jak noga po kontuzji będzie reagowała na pełne obciążenia. W pewnym stopniu powrót do ligowego grania będzie zależał od formy jaką będę prezentował na treningu. Na pewno na początku pojawi się problem z czuciem piłki, ale myślę, że z każdym dniem będzie coraz lepiej. Stopniowo chciałbym pojawiać się na parkietach ligowych w połowie lutego, ale jak będzie to zobaczymy…
Wiele wydarzyło się w przerwie między rundami, a nawet w ostatnich dniach, na rynku transferowym w klubach Statscore Futsal Ekstraklasy. Czy i jak w Twojej opinii może to wpłynąć na „ruchy tektoniczne” w tabeli?
- Dużym zaskoczeniem było wycofanie z Gatty. Kilku zawodników wysokiej klasy rozeszło po klubach ekstraklasy, co niewątpliwie spowodowało, że mecze będą jeszcze ciekawsze. Jeżeli chodzi o pozostałe kluby, widać dosyć mocny trend do ściągania „południowców”. Jeżeli tylko będą to gracze z wysokiej półki na pewno będzie to duża wartość dla ligi. Widać, że zespoły z czołówki pozyskały niezłych graczy i chcą nam trochę pomieszać szyki. Niemniej, nasz zespół jest złożony z bardzo dobrych zawodników. Naszą siłą jest zgranie, więc jeśli tylko będą nas omijać kontuzje, to myślę że mistrzostwo jak i puchar po ciężkich bojach zdobędziemy.
Wróćmy na moment do nieudanego, przegranego meczu 1/16 Ligi Mistrzów z United Galati, w czym doszukujesz się przyczyn odpadnięcia „rekordzistów”?
- Niewątpliwie ta porażka bardzo nas zabolała. Mieliśmy swoje marzenia i nadzieje związane z tą edycją Ligi Mistrzów, jednak po porażce z Rumunami one prysły. Na pewno trzeba jasno powiedzieć, że to nie do końca był nasz dzień. Rumuni zagrali bardzo mądrze i skutecznie, co w końcowym rozrachunku daje im możliwość dalszej rywalizacji z europejskimi tuzami. Przyczyny, które wpłynęły na porażkę na pewno będą analizowane przez trenerów. Jeżeli chodzi o moje osobiste odczucia, to bardzo żałuję, że nie mogłem zagrać w tym meczu. Spotkania na tym poziomie gra się rzadko, a wyzwalają one w zawodnikach wielkie pokłady emocji. Dają duży zastrzyk motywacji do dalszej pracy. Chciałoby się rzec, że dla takich meczów warto grać, trenować! Myślę, że w każdym z nas pojawił duży ból w związku ze straconą szansą. Teraz pozostaje zrobić wszystko, aby w przyszłym sezonie ponownie wystąpić w Lidze Mistrzów i dać sobie szansę, żeby tę plamę w jakimś stopniu zmazać. Ta drużyna niejednokrotnie pokazała, że jest w stanie rywalizować w Europie, a Rekord jako klub zasługuje, żeby być w gronie 16-stu najlepszych zespołów Ligi Mistrzów.
Piekielnie trudny początek mają biało-czerwoni na otwarcie eliminacji ME, a tu trzeba radzić sobie bez kapitana. Twoje oczekiwania, przewidywania przed dwumeczem z mistrzami Europy – Portugalczykami…
- W kadrze pojawiło się kilka nowych nazwisk i myślę, że to od tego jak zaadaptują się do założeń i stylu kadry będzie zależał końcowy wynik w dwumeczu z Portugalią. Trenerzy w pewnym stopniu borykali z problemami związanymi ze sprawami covidowym, czy kontuzjami. Liczę na niespodziankę, w którymś ze spotkań, bo trzeba sobie jasno powiedzieć, że to Portugalia jest zdecydowanym faworytem. Nasze wcześniejsze mecze z Portugalczykami pokazały, że przy dobrej dyspozycji jest szansa urwać im punkty. Będzie to jednak niezwykle trudne. Żałuję, że nie będę mógł wystąpić w tych meczach. Czuję się ważną postacią tej drużyny i chciałbym pomóc kolegom. Na pewno będę im kibicował i trzymał za nich kciuki. Jestem w kontakcie z chłopakami i sztabem. Wiem, że ciężko trenują i będą chcieli pokazać się w tym dwumeczu z jak najlepszej strony. Jeżeli chodzi o mnie, to mam nadzieję, że dołączę do reprezentacji w dalszej fazie eliminacji i wspólnie osiągniemy cel, jakim jest awans do finałów Mistrzostw Europy.
TP/foto: MŁ