Futsal

Futsal | 14-12-20

Rekord II B-B – MTS Knurów 5:4 (4:0)

Bielszczanie w ekspresowym tempie nadrabiają drugoligowe zaległości, po małym "dreszczowcu" pokonali knurowian.

II liga futsalu, gr. śląsko-opolska

Rekord II Bielsko-Biała – MTS Knurów 5:4 (4:0)

1:0 Wróblewski (10. min.)

2:0 Groń (11. min.)

3:0 Gawlak (16. min.)

4:0 Szumera (18.min.)

4:1 ... (22. min.)

4:2 ... (27. min.)

4:3 ... (30. min.)

4:4 ... (31. min.)

5:4 Guzdek (39. min.)

Rekord: Szumera – Groń, Sz. Wróblewski, Kowalczyk, Guzdek, Krzempek, Gawlak, Formas, Bujok, Ligocki, Caputa, Kasprzak, Mura

Już po tym jak układał się ten mecz, jego rezultat, widać że mieliśmy do czynienia z czymś, co można porównać z konkurencją znaną z kolarstwa torowego – wyścigiem na dochodzenie. Na finiszu minimalnie lepsi okazali się gospodarze. O samej potyczce trener „rekordzistów” – Andrea Bucciol, opowiada tak: - Mecz ujawnił kilka problemów po naszej stronie. Wiem, że kilku chłopaków dołączyło do nas po długiej przerwie w kontakcie z futsalem, ale to nie tłumaczy indywidualnych błędów w grze obronnej. Defensywa, pewne zachowania i zasady w futsalu, czy w futbolu, są podobne. To sprawiło, że w drugiej połowie działy się takie, a nie inne rzeczy. Nieliczni liczebnie, ale doświadczeni zawodnicy z Knurowa nie dość, że doprowadzili do remisu, to mieli jeszcze okazję do objęcia prowadzenia, gdy trzy minuty przed końcem egzekwowali przedłużony rzut karny! W sumie wygraliśmy po golu zdobytym w trochę przypadkowej sytuacji. Całkiem inaczej, lepiej wyglądało to w pierwszej połowie. Dobrze funkcjonowała defensywa, choć momentami było trudno pod naszą bramką, ale nic nie straciliśmy. A w ofensywie strzeliliśmy cztery bramki, co wcale nie znaczy, że mieliśmy sto procent skuteczności. Martwi mnie to, że po pierwszej połowie, kiedy mamy wszystko w meczu pod kontrolą, dopuszczamy do tak nerwowej sytuacji. Musimy grać mądrzej!

TP/foto: PM