Futsal
Rekord B-B – AZS UŚ Katowice 18:1 (10:0)
To była prawdziwa demonstracja futsalowej sily mistrzów Polski.
Rekord Bielsko-Biała – AZS UŚ Katowice 18:1 (10:0)
1:0 Biel (2. min.)
2:0 Kubik (8. min.)
3:0 Biel (9. min.)
4:0 Biel (12. min.)
5:0 Biel (14. min.)
6:0 Bondar (15. min.)
7:0 Alex Viana (16. min.)
8:0 Budniak (17. min.)
9:0 Biel (18. min.)
10:0 Alex Viana (20. min.)
11:0 Gąsior (28. min.)
12:0 Alex Viana (29. min.)
13:0 Bondar (31. min.)
13:1 Wojtyna (32. min., przedłużony rzut karny)
14:1 Budniak (33. min.)
15:1 Biel (38. min.)
16:1 Alex Viana (40. min.)
17:1 Bondar (40. min.)
18:1 Bondar (40. min.)
Rekord: Nawrat (Burzej, Iwanek) - Janovsky, Kubik, Budniak, Biel, Korpela, Bondar, Alex Viana, Surmiak, Gąsior
Najprostszą wykładnią tego meczu byłoby określenie, iż w hali przy Startowej zmierzyły się zespoły z dwóch biegunów. To jest o tyle trafne, że istotnie katowiczanie zaprezentowali tego dnia krańcowo kiepską dyspozycję, trafiając przy tym na fantastycznie usposobionych „rekordzistów”. Bielszczanie na każdy z możliwych sposobów dokonywali powolnej, metodycznej i skutecznej destrukcji „akademickiej” defensywy, która tylko z nazwy była blokiem obronnym. Pech ekipy ze stolicy Górnego Śląska spotęgowany został przez nadzwyczajną skuteczność gospodarzy, w czym celował Łukasz Biel. W dotychczasowej części sezonu gracz Rekordu zanotował pięć bramkowych trafień, po meczu z AZS-em stan posiadania powiększył o sześć goli.
Tak naprawdę jednak podłożem bielskiego pogromu była żądza rewanżu biało-zielonych za jesienną porażkę w Szopienicach 3:5. Niby o tym głośno nie mówili, niby zaprzeczali chęci wzięcia odwetu, ale od startu potyczki rewanżowej widać było, jaka zadra pozostała w ich świadomości po jedynej dotąd ligowej porażce bieżącego sezonu. Eksplozja sportowej złości była niczym potężna burza z wyładowaniami atmosferycznymi i piorunami.
Detaliczny opis wygranej z "akademikami" nie ma większego sensu, gdyż sam rezultat końcowy oddaje różnicę między obu drużynami. W jakiejś części, bo raczej nie w pełni, przebieg wydarzeń w hali Rekordu odda filmowy skrót wydarzeń. Do zobaczenia już jutro...
TP/foto: Paweł Mruczek