Piłka nożna
Rekord II B-B – LKS Bestwina 3:2 (0:1)+foto
Lider stracił punkty przy Startowej.
Rekord II Bielsko-Biała – LKS Bestwina 3:2 (0:1)
0:1 Gleindek (3. min., z rzutu karnego)
1:1 Dudajek (57. min.)
2:1 Kasprzak (61. min.)
2:2 Gacek (74. min.)
3:2 Kasprzak (83. min.)
Rekord II: Przybyła – Tatarczyk, Rucki, Sobierajewicz, Kamionka, Krysik, Olek, Z. Mucha, Dudajek (79. min. Formas), N. Wróblewski (46. Niemczyk), Kasprzak
Spotkanie jeszcze nie rozpoczęło się na dobre, a goście już nadspodziewanie szybko objęli prowadzenie. Po faulu Arkadiusza Krysika na Krystianie Makowskim arbiter wskazał na jedenasty metr, z którego nie pomylił się Dawid Gleindek. Rozochoceni zdobycie gola gracze Sławomira Szymali, ani myśleli zwalniać tempa jeszcze parokrotnie zagrażając bielskiej bramce. Z kilku niezłych sytuacji do podwyższenia prowadzenia najlepszą zaprzepaścił w 13. minucie Wojciech Wilczek. Napastnik LKS-u uderzając z 5-ciu metrów dal się wykazać Dawidowi Przybyle nietuzinkowym refleksem. W tej fazie meczu bielszczanie byli wolniejsi od rywali, bardzie schematyczni i przewidywalni. Niemniej i gospodarze doczekali wybornej szansy. W 26. minucie Patryk Wentland nieprzepisowo zaatakował w polu karnym Nikolasa Wróblewskiego, jednak Kacper Kasprzak nie zdołał pokonać strzałem z „wapna” Kacpra Mioduszewskiego.
Po przewie bielszczanie zagrali z większą agresją, a przede wszystkim skrócili dystans do zawodników z Bestwiny. Na mniejszej przestrzeni, przy szybszym, płynniejszym i dokładniejszym rozegraniu piłki, ekipa gości zaczęła popełniać coraz więcej błędów w asekuracji. No i co tu ukrywać, po stronie przyjezdnych z każdą minutą widoczny był ubytek sił. Natomiast u gospodarzy ewidentnie „rozkręcił się” niefortunny egzekutor rzutu karnego. Po dośrodkowaniu K. Kasprzaka z bliska doprowadził do wyrównania Krystian Dudajek. Nie minęły cztery minuty, a napastnik Rekordu II wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Nie mając nic do stracenia bestwinianie rzucili wszystkie siły, a raczej ich resztki (w rozumieniu energetycznym), do ataku. W zamieszaniu podbramkowym, po wrzutce z kornera, na 2:2 przymierzył z bliska środkowy obrońca gości Michał Gacek. Riposta K. Kasprzaka była wysokiej próby. 18-latek „zabrał na plecy” w polu karnym defensora LKS-u i precyzyjnie ulokował piłkę przy dalszym słupku bramki lidera grupy mistrzowskiej, bielsko-tyskiej „okręgówki”.
Foto-galeria zdjęć autorstwa Pawła Mruczka
TP/foto: PM