Piłka nożna
Wszystko mogą, nic nie muszą
W weekend na boiska wyjdą piłkarze bielsko-tyskiej „okręgówki”, z biało-zielonymi rezerwami w grupie mistrzowskiej.
„Rekordziści” sprawili nie lada niespodziankę już jesienią. Któż mógł spodziewać się, że bielszczanie z 16-stu spotkań wygrają tuzin meczów, przegrywając tylko jedną potyczkę ligowa? Kto spodziewał się, że „dwójka” z Cygańskiego Lasu ukończy pierwszą część sezonu na pierwszej pozycji, z 9-ciopunktową przewagą nad drugim teamem w tabeli – LKS Łąka? Fajne momenty, ale już historyczne. Wiosną poprzeczka wymagań idzie w górę, gra toczyć się będzie o wyższe cele. Tyle, że „rekordziści” są w dość komfortowej sytuacji, nikt od nich nie oczekuje cudów, nie ma „przymusu” uzyskania promocji do czwartej ligi. Ale gdyby… (…) na pewno nie załamywalibyśmy rąk tylko cieszylibyśmy się z kolejnego sukcesu – wyznał prezes klubu Janusz Szymura, w rozmowie z dziennikarzem witryny internetowej Śląskiego Związku Piłki Nożnej.
Tymczasem przed inauguracją rundy rewanżowej w Klasie Okręgowej „ZINA Tychy – Bielsko” grupie mistrzowskiej”, grupie 5 (oficjalna nazwa rozgrywek), rozmawiamy z Szymonem Niemczykiem, szkoleniowcem biało-zielonej młodzieży.
Zechciej odnieść się do tytułowej tezy…
- Nic dodać nic ująć. Można powiedzieć, że ta drużyna już swoje zrobiła – zrealizowała cel, jakim było dostanie się do grupy mistrzowskiej i zapewnić sobie spokojne granie na wiosnę w mocno obsadzonej lidze. Zrobiliśmy to z nawiązką, bo awansowaliśmy z pierwszego miejsca. To spokojne granie nie oznacza oczywiście, że będziemy podchodzić do meczów luźniej, wręcz przeciwnie – teraz każde zwycięstwo będzie smakować lepiej, bo z całą pewnością będzie trzeba na nie mocniej zapracować.
Kadra zespołu raczej nie przeszła jakichś większych przeobrażeń, choć doświadczenia Piotra Jaroszka w defensywie będzie brakować…
- Niestety, nie mogę się zgodzić. Jak zostało ujęte w pytaniu, utrata Piotra Jaroszka to duży ubytek, ale na tym się nie kończy. Klub opuścił Filip Gawlak, który dość regularnie występował w rezerwach. Na stałe do kadry pierwszej drużyny, w konsekwencji swoich dobrych występów jeszcze jesienią, trafili Bartosz Kowalczyk i Kamil Kamionka, a w trakcie ostatnich dni także Kacper Kasprzak, więc siłą rzeczy z ich usług również nie będę mógł korzystać w takim samym wymiarze jak w pierwszej rundzie. Dodatkowo poważniejszych urazów nabawili się Janek Ciućka, Konrad Formas oraz Zachariasz Mucha, a termin ich powrotu do gry jest bliżej nieokreślony. Wymieniłem ośmiu zawodników, z których mogłem regularnie korzystać. Myślę, że nie można tego nazwać mniejszymi, czy większymi przeobrażeniami, a rewolucją kadrową. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – kolejni zawodnicy dostaną szansę ogrywania się na solidnym, seniorskim poziomie, szansę zaprezentowania swoich umiejętności. Kto wie, może idąc śladami kolegów, utorują sobie drogi do drzwi szatni naszych trzecioligowców?
Gdybyś miał podsumować zimowy okres przygotowań, gry sparingowe – zadowolony z wykonanej pracy?
- Jestem bardzo zadowolony z tego jakie drużyny skorzystały z zaproszenia do sparowania z nami. Na pewno łatwiej umawia się gry kontrolne z mocnymi rywalami, często z wyższej ligi, gdy zajmuje się wysoką lokatę po rundzie jesiennej. I to jest taka kolejna nagroda za solidną pracę wykonaną jesienią. Z drugiej strony zimowy okres w naszym klubie zawsze jest trudniejszy organizacyjnie z uwagi na Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w futsalu i związane z nimi odrębne przygotowania. Nie zawsze mogłem korzystać ze wszystkich zawodników i nie wszystko dało się przećwiczyć z każdym z nich. Uważam jednak, że trudności te zostały maksymalnie zminimalizowane z uwagi na dobry kontakt i współpracę z trenerami futsalowymi – Andrzejem Szłapą i Andreą Bucciolem, którzy z dużą wyrozumiałością podchodzili do przygotowań piłkarskich.
Jaki cel stawiasz przed zespołem, jakie masz wobec chłopaków oczekiwania?
- Citius, altius, fortius, czyli szybciej, wyżej, mocniej. Celem dla zespołu, a zarazem dla każdego zawodnika z osobna, jest nauka i dążenie do progresu. Oczekuję, że każdy z nich bez względu na obecnie prezentowany poziom, wykona krok do przodu, rozwinie swój talent, umiejętności. Jeżeli tak się stanie to wygrywanie meczów będzie efektem naszej pracy, a nie celem samym w sobie.
Zespół, a może zespoły, które w Twojej opinii będą głównymi pretendentami do awansu?
- Wbrew temu co zaopiniowała niedawno drużyna z Łąki, a za co przy okazji dziękuję, nie stawiałbym nas w roli faworytów. Raczej możemy być takim „czarnym koniem” rozgrywek, w co głęboko wierzę. Według mnie liga będzie bardzo wyrównana, ale w roli faworytów stawiałbym MKS Lędziny oraz GTS Bojszowy.
TP/foto: PM