Piłka nożna
Podbeskidzie II B-B – Rekord B-B 1:3 (1:0)
Stawką meczu był awans do ćwierćfinału PP w bielskim podokręgu.
Podbeskidzie II Bielsko-Biała – Rekord Bielsko-Biała 1:3 (1:0)
1:0 Drabik (44. min.)
1:1 Wróbel (52. min.)
1:2 Wróbel (62. min.)
1:3 Rucki (75. min., z rzutu wolnego)
Rekord: Kucharski – Gaudyn (62. Sz. Wróblewski), Rucki, Kareta (46. Mączka), Żołna, Gleń (46. Iwanek), Wyroba, Szymański, Czaicki (62. N. Wróblewski), Wróbel (70. Ciućka), Guzdek
To było pewne zwycięstwo trzecioligowców, osiągnięte w dobrym, momentami bardzo efektownym stylu. Oczywiście, nie ma powodów do popadania w zachwyt, jako że rywale na co dzień rywalizują o jedną klasę rozgrywkową niżej, a ponadto – wyjąwszy Tomasza Górkiewicza – skład rezerw Podbeskidzia w całości oparty był na zawodnikach młodych lub… bardzo młodych. To jednak istotne, że „rekordziści” nie zlekceważyli gospodarzy, od początku narzucając swoje warunki oraz tempo gry.
Bardzo długo w parze z dobrą grą w polu nie szła skuteczność. Sam zapis niewykorzystanych szans w pierwszej połowie mógłby zająć sporą część pomeczowej relacji. Odnotujmy więc tylko wygrany przez bramkarza gospodarzy Krystiana Wieczorka pojedynek z Marcinem Wróblem w 18. minucie oraz uderzenie w poprzeczkę Bartosza Guzdka, 180 sekund później. Żadnej z okazji goście nie wykorzystali, a sami stracili „gola do szatni”. Chytrym, płaskim strzałem przy słupku Patryk Drabik pokonał Bartosza Kucharskiego. To było drugie uderzenie Podbeskidzia II w światło bramki w tej części, drugie tego samego zawodnika.
Po przerwie biało-zieloni jeszcze bardziej podkręcili tempo, dzięki czemu w defensywie czwartoligowca pojawiało się coraz więcej luk. Dwukrotnie doskonale wykorzystał je celnie główkujący M. Wróbel. W obu przypadkach należy podkreślić zasługi dośrodkowujących – Dariusza Ruckiego i Kamila Żołny. „Stempel” na wygranej i promocji do dalszej fazy PP przystawił D. Rucki. Strzał kapitana Rekordu z rzutu wolnego, z 17. metra, był przedniej marki.
TP/foto: Paweł Mruczek