Drużyna kobiet

Drużyna kobiet | 01-07-21

Po awansie trwa „golenie” trenera

 

O barażach ze Śląskiem, tajnikach sukcesu, planach oraz atmosferze w ekipie biało-zielonych 17-stolatek, rozmawiamy z trenerem – Michałem Majnuszem.

 

Opadła już „temperatura” po emocjonujących barażach?
- Powoli już opada ale, jeśli chodzi o mnie, to jeszcze wracam myślami do sobotniego spotkania, tym bardziej, że to był najważniejszy mecz w moim życiu. Jeszcze siedzą we mnie emocje z tego meczu, bo nie często zdarza się, że w decydującym spotkaniu jest tak wiele zwrotów akcji. Dwa razy musieliśmy gonić wynik i w ostatecznym rozrachunku się udało, ale huśtawka emocji w tym starciu, mogłaby wystarczyć spokojnie na cały sezon. 
Wiemy też, jako drużyna, że teraz jest czas na delektowanie się tym sukcesem. To jest czas dziewczyn, ale wkrótce musimy zacząć już myśleć o nowym sezonie, nowych wyzwaniach. Na pewno ten debiut w Centralnej Lidze Juniorek do lat 17-stu będzie dla nas lekcją i próbą sprawdzenia się z najlepszymi ekipami w Polsce, w tej kategorii wiekowej. Cieszę się ogromnie z tego powodu, bo dziewczyny wiele korzyści z tego wyniosą. Czuję też delikatną ulgę, bo wiem jakiego kalibru to były spotkania. Nie ukrywaliśmy z całym sztabem trenerskim odpowiadającym za piłkę nożną kobiet w Rekordzie, że uczestnictwo w CLJ jest niezbędne, jeśli chcemy zrobić kolejny krok w budowaniu silnego ośrodka na mapie piłkarstwa kobiecego. Moim zdaniem, to był ostatni dzwonek, do zrobienia awansu. Cieszy mnie ten awans niezmiernie, nawet nie tyle z powodu, że jesteśmy pierwszą drużyną młodzieżową w historii klubu, na szczeblu centralnym, ale właśnie z tego postawionego kroku, ku ugruntowaniu pozycji mocnego klubu kobiecego. 

W czym tkwił klucz do sukcesu, do awansu?
- Patrząc na cały sezon, uważam że kluczem do awansu, była zdecydowanie atmosfera. Wiemy, że jest to mega-ważne w sporcie drużynowym kobiet. Ta drużyna ma, taką pozytywną aurę wytworzoną wokół siebie, przynajmniej tak to odbieram. Cały czas chodzę przy nich naładowany energią i jest to wielki, wielki plus prowadzenia tej grupy. Myślę, że to też miało przełożenie na końcowy wynik. Dziewczyny lubią ze sobą przebywać, lubią się, a ja też staram się je prowadzić trochę inaczej, bardziej na relacjach partnerskich. Dużo rozmawiamy, czy o taktyce, czy o składzie nawet, (często jakieś sugestie od nich wprowadzam w życie), czy nawet o życiu codziennym. Teraz obstawiamy, w formie zabawy, wyniki na Euro i zanosi się na to, że będę musiał ufundować książkę najlepiej typującej. „Golą” mnie niemiłosiernie. (śmiech)
Kolejnym, ważnym punktem jest to, że duża część dziewczyn ma już styczność z piłką seniorską w pierwszym zespole. W ostatnim spotkaniu szczególnie było to przydatne, gdyż mierzyliśmy się z bardzo fizyczną i mocną obroną wrocławianek. Patrząc na sam mecz, to kluczem była zdobyta bramka. Wiedzieliśmy, że jeśli strzelimy pierwszą bramkę, to dopiero wtedy zacznie się mecz. Porównałem to na odprawie do…, pójścia na dyskotekę. Idziesz na disco, jeśli chcesz się bawić, tańczyć, to musisz kupić bilet, pierwsza bramka, była właśnie dla nas biletem do zabawy. Nasze założenia, nasz cel, nie zmienił się nawet wtedy, gdy przegrywaliśmy 0:1. Rozmawialiśmy o tym przed meczem i uczulałem, że nie zwracamy na to uwagi. Myślimy tylko o strzeleniu pierwszej bramki. Byłem pewien, że to się nam uda, bo tak jak wspomniałem w materiale video sprzed kilku dni, jesteśmy bramkostrzelną drużyną. Dużą robotę wykonały także wracające po kontuzjach - Martyna Cygan i Zuzia Zdan. Dało nam to spokój i poczucie pewności siebie, a mnie możliwość dokonywania roszad w drugiej połowie. 

 

Do kiedy ekipa beniaminka CLJ będzie na wakacjach, jak będzie się szykować do nowego sezonu?
- Przygotowania rozpoczynamy od spotkania integracyjnego w niedzielę 25 lipca. Wstępnie jesteśmy umówieni na paintballa i ognisko, ale forma wyjazdu może jeszcze ulec zmianie. Do treningów wracamy nazajutrz. Przerwa będzie dłuższa, niż zazwyczaj, ale to z powodu długotrwałego sezonu. Część dziewczyn pojedzie również na obóz z pierwszym zespołem, więc nie chciałem ruszać z przygotowaniami w niepełnym składzie osobowym. Chciałbym zagrać cztery, pięć spotkań kontrolnych, zmierzymy się m.in. z Czarnymi Sosnowiec, czy z Resovią Rzeszów, która będzie przebywać na obozie w Suchej Beskidzkiej. „Celuję” w silne rywalki, żeby mieć fajne przetarcie przed inauguracją CLJ-tki, która odbędzie się w ostatni weekend sierpnia.
Czy i na ile zmieni się personalnie zespół przed rozgrywkami 2020/21?

- Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że kadra na przyszły sezon będzie najmocniejsza, odkąd jestem w Rekordzie. Jeśli chodzi o nasze zawodniczki, które brały udział w barażach, to nikt nie odchodzi, co bardzo mnie cieszy. To były też kluczowe spotkania dla rocznika 2004, bo awans umożliwia trzem zawodniczkom udział w meczach CLJ. Gdyby się nie udało, to straciłyby możliwość grania z juniorkami. Jeśli chodzi o transfery do klubu, to szykują nam się poważne wzmocnienia. Nie będę wymieniał z imienia i nazwiska, ale cztery, może pięć dziewcząt dojdzie do nas i śmiało mogę powiedzieć, że będą to silne ogniwa. Zatem szykuje się nam bardzo ciekawy sezon, na który serdecznie zapraszam! Na koniec, korzystając z okazji, chciałbym podziękować wszystkim pracownikom klubu. Jest to również Wasz awans! Jest to sukces całego Rekordu! Dziękuję również rodzicom! Powtórzę się, ale wytworzyła się grupa, która dopinguje nas w każdym spotkaniu. Jest to duże wsparcie dla dziewczyn, ale również i dla mnie. Dziękuję w imieniu całej drużyny „U-17”! 

TP/foto: DB i MŁ