Drużyna kobiet
To nie koniec drogi
W rozmowie z Samuelem Janią podsumowujemy futsalowy sezon „rekordzistek”.
„Kurz bitewny” już opadł, za „rekordzistkami” już sezon ligowy w Ekstralidze Futsalu oraz udział w Pucharze Polski. Jesteś już w pełni zadowolony z sezonu 2020/21, czy nadal rozpamiętujesz, co można było zrobić lepiej, inaczej?
- Nie ukrywam tego, że jestem osobą ciągle dążącą do perfekcji i czasem staje się to moim przekleństwem, bo zawsze zastanawiam się: co można było zrobić lepiej? Z racji tego, że mocno jestem zaangażowany w kobiecą drużynę Rekordu nie inaczej było tym razem, jednak zaraz po zakończonym turnieju drużyna pokazała mi z jak wyjątkowymi osobami przyszło mi pracować i z tego miejsca również im dziękuję. Sam mogłem się czegoś przy tym nauczyć i doświadczyć, a to doświadczenie na pewno wykorzystam w przyszłości. Zatem odpowiadając na pytanie: nie rozpamiętuję – doceniam to co już jest nasze! Żeby to osiągnąć nie szukaliśmy drogi „na skróty”, dla niektórych nawet poszliśmy „pod prąd”, ale wiem, że pomogło to wykonać każdej z dziewczyn progres i wyjść poza strefę komfortu, a finalnie dać satysfakcję. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że trzecie miejsce w Polsce to duży sukces całego klubu. Ten brązowy medal i mnóstwo świetnych, widowiskowych i wygranych meczów, godziny wyrzeczeń i mordercze tempo w ostatnich miesiącach sprawiły, że na koniec tego sezonu mogę powiedzieć, iż jestem dumnym trenerem, ale też szczęśliwym człowiekiem. W życiu trzeba mieć marzenia, ale trzeba też mieć cele. W końcu jak powiedział Denzel Washington: "dreams without goals, are just dreams" i dzięki wyznaczaniu sobie ambitnych celów przeszliśmy drogę od początków, w których mało kto wierzył, że będziemy grać w taki sposób, do brązowego medalu Mistrzostw Polski, co rzecz jasna nie jest końcem tej drogi! Pokazaliśmy, że ogrom pasji i pracy, charakter i dążenie do celu mimo trudności to wartości, dzięki którym można zdobywać szczyty szczególnie, że jesteśmy w miejscu, w którym jest ku temu fantastyczne środowisko!
Progres u bielszczanek nastąpił w jakimś konkretnym elemencie, czy też może był to postęp całościowy, w tym mentalny?
- Na pewno zrobiliśmy duży postęp, jeśli chodzi o zachowania grupowe. Wnieśliśmy naszą grę na wyższy poziom taktyczny, potrafimy rozwiązywać sytuacje, gdy przeciwnik gra nisko oraz potrafimy dobrze wychodzić z presji, poprawiliśmy się jeśli chodzi o finalizację. Bardzo dobrze w tym sezonie funkcjonowały stałe fragmenty gry i to są dobre prognozy na przyszłość, gdyż w takim kierunku chcemy iść. Mentalnie pewnie jeszcze może być lepiej z racji pojawiających się błędów indywidualnych, jak i traconych w każdym meczu bramek. Często brakowało nam koncentracji, ale trzeba mocno docenić tę pracę, którą drużyna wykonała, żeby dojść do tego miejsca! Podsumowując ten sezon uważam, że był on udany i z tego miejsca całej drużynie, wraz ze sztabem, zarządowi klubu, wszystkim pracownikom serdecznie dziękuję! Jak to napisała jedna z zawodniczek: „to nasz pierwszy wspólny sukces”, a ja dodam tylko, że na pewno nie ostatni!
Na jak długi czas bierzecie rozbrat z halą, z futsalem?
- To pokaże terminarz przyszłego sezonu. Na pewno usiądziemy wewnątrz sztabu i zaplanujemy to jak najlepiej będziemy mogli, ale nie ukrywamy, że to zawsze szalenie trudne zadanie. Lubimy jednak wyzwania, więc postaramy się i tym razem podołać. Część dziewczyn będzie praktycznie w ciągłym treningu z racji obowiązków reprezentacyjnych i zaplanowanych na październik eliminacji do Mistrzostw Europy. Natomiast pozostała część w okresie jesiennym zapewne wróci do zajęć.
Czy cokolwiek słychać w kontekście kobiecej, futsalowej kadry PZPN, jakieś plany, ich zarysy…
- Tak, słychać i to sporo. Od 23 maja w Wałbrzychu na pięć dni spotkamy się na zgrupowaniu selekcyjnym, gdzie powołanych będzie dziewiętnaście zawodniczek. Następnie planujemy w czerwcu udać się na turniej towarzyski na Chorwację, Jeśli terminy pozwolą, początkiem sierpnia znów chcemy spotkać się szkoleniowo i być może we wrześniu zagramy grę kontrolną, w której przeciwnik jest w trakcie ustalania. W drugiej połowie października mamy turniej eliminacyjny w Chorwacji, który poprzedzi kilkudniowe zgrupowanie.
Czy i na ile może się zmienić futsalowy, żeński Rekord przed sezonem 2021/22?
- Na pewno czuć w tej grupie, że nie powiedziała ona ostatniego słowa i mogę być dumny z postawy każdej zawodniczki, więc żadnej rewolucji nie przewidujemy. Na ten moment naszym priorytetem jest dokończenie sezonu piłkarskiego i awans do Ekstraligi, stąd całą energię wkładamy w realizację tego celu. Na rozmowy, analizy i podsumowania przyjdzie jeszcze na pewno czas, ale głównym naszym celem jest, aby ten projekt był długofalowy. Dlatego też ufamy osobom, z którymi się związaliśmy i jeśli jakieś zmiany nas będą czekać, to na pewno niewielkie.
Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.
TP/foto: PM