Drużyna kobiet

Drużyna kobiet | 10-03-21

Pracują dochowując zasad


O aktualnościach w zespołach żeńskiej „dwójki” i juniorek młodszych rozmawiamy z Michałem Majnuszem, trenerem „rekordzistek”.

W rozmowie z wiceprezesem zarządu klubu – Jarosławem Krzystolikiem, przewinął się wątek prowadzonych przez Ciebie zespołów dziewcząt – seniorskich rezerw oraz juniorek młodszych, ponoć jesteś zadowolony z frekwencji w trakcie zimowych treningów…

- Zdecydowanie tak! Cieszę się, że dziewczyny tak sumiennie trenują, tym bardziej, że większość dojeżdża z okolic. I tutaj ukłony dla rodziców, którzy poświęcają swój czas na dowiezienie swoich pociech na zajęcia. Na pierwszym treningu uzgodniliśmy z dziewczynami pewne zasady dotyczące obecności na treningach i mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że wywiązują się z nich na sto procent. Oby tak dalej, bo przed nami intensywny czas!

Nad czym głównie pracowaliście mijającej zimy, a co zamierzacie jeszcze zrobić przed startem rozgrywek ligowych?

- Skupiliśmy się głównie na taktyce indywidualnej, dużo czasu spędziliśmy nad tym aspektem i mogę stwierdzić, że z każdym sparingiem wygląda to coraz lepiej. Duży nacisk kładziemy na zrozumienie gry oraz ustawienie bez piłki w ataku. Nie jest to proces zakończony. Rozgrywki zaczynamy bardzo późno, bo czwarta liga rusza 17 kwietnia, a zmagania juniorek młodszych o tydzień później, więc czas na dopracowanie detali jeszcze mamy. Przymierzamy się też do wdrożenia grania „trójką” z tyłu i z pewnością, w którymś z ostatnich sparingów będziemy testować to ustawienie.

Jakie wyniki uzyskaliście w dotychczasowych meczach kontrolnych? Macie jeszcze jakieś sparingi w dalszych planach?

- Jak do tej pory rozegraliśmy cztery sparingi. Wygraliśmy z Polonią Tychy 8:0 i Borami Pietrzykowice 5:0, ulegliśmy 3:5 UKKS Istebna 3-5. W minioną sobotę wygraliśmy 4:1 z MTS-em Knurów. Przed nami jeszcze na pewno trzy spotkania kontrolne, a może być może uda się rozegrać jeszcze jeden dodatkowy sparing. Im więcej grania, tym lepiej.

Martyna Galus to kolejna „perełka”, którą trener pierwszoligowej drużyny – Marcin Trzebuniak, wyłowił z Twojej ekipy, będą kolejne?

- Martyna zdecydowanie zasłużyła na to swoją postawą, była to kwestia czasu kiedy zacznie treningi w pierwszym zespole. Podobnie jest w przypadku Julii Żydek, żałuję tylko, że przytrafiła się jej kontuzja... Myślę, że będą kolejne, fajnie gdyby co roku minimum dwie dziewczyny trafiały do kadry seniorskiego zespołu. Jak pokazują poprzednie przykłady, przejście z zespołu U-17 do seniorek, odbywa się u nas płynnie i duża w tym zasługa sztabu szkoleniowego, jak i starszych dziewczyn.

TP/foto: MŁ