Drużyna kobiet
Hydrotruck Radom – Rekord B-B 0:1 (0:0)
Pomyślne dla bielszczanek otwarcie rundy rewanżowej.
Hydrotruck Radom – Rekord Bielsko-Biała 0:1 (0:0) koniec meczu
0:1 Knysak (77. min.)
Rekord: Ciupa – Nowak, Skolarz, Cygan, Gąsiorek (52. Pietrzyk), Kłębek (62. Włodarczyk), Knysak, Nowacka, Moskała (90. Madeja), Chóras (85. Rosak), Czyż (68. Adamek)
Od pierwszego gwizdka rozjemczyni ekipa gości przejęła kontrolę nad meczem. Była przewaga „rekordzistek” były podbramkowe sytuacje, brakowało jednak „kropki nad i”. W 15. minucie Karolina Czyż przegrała pojedynek z bramkarką Hydrotrucku. Dwie minuty później, w równie dogodnej sytuacji, minimalnie chybiła Anna Chóras. W 28. minucie do bramki gospodyń trafiła Katarzyna Moskała, ale skrzydłowej Rekordu odgwizdano pozycję spaloną.
Obraz spotkania niewiele zmienił się po przerwie, acz odnotować warto, iż w 50. minucie poprzeczkę bielskiej bramki „ostemplowała” Amelia Chmura. Natomiast w 55. minucie swoją najlepszą, bodaj jedyną, klarowną okazję bramkową, radomianki zaprzepaściły. Karina Kosiarska przechwyciła niedokładne podanie Klaudii Ciupy, ale broniąc uderzenia w długi róg bramkarka gości znakomicie się zrehabilitowała. Krótko trwał okres ofensywnego naporu miejscowych, do głosu ponownie doszły „rekordzistki”, u których prym wiodła A. Chóras. W 60. minucie bielszczanka nie wykorzystała sytuacji sam na sam z bramkarką – Anitą Stopczyńską. 120 sekund później napastniczka Rekordu obiła poprzeczkę. Po kolejnej sytuacji z udziałem A. Chóras ekipa gości domagała się odgwizdania rzutu karnego. Cierpliwość i konsekwencja biało-zielonych zostały nagrodzone w 77. minucie. Po wrzutce w pole karne radomianek piłka wróciła za „szesnastkę”, w jej bocznym sektorze. Akurat tam doskonale ustawiona była Magdalena Knysak (na zdjęciu), która mając wokół siebie sporo wolnego miejsca oddała precyzyjne uderzenie, któremu nadała jeszcze należytej rotacji. Ostatnim z ciekawszych akcentów w bielskiej ofensywie mógł być rzut wolny z 90. minuty. Z 18-stu metrów Wiktoria Nowak uderzyła nad murem, ale i nad bramką.
Pomeczowa opinia trenera – Marcin Trzebuniak: - Zdominowaliśmy rywalki na pełnym dystansie spotkania, tyle że długo nie potrafiliśmy tego udokumentować golem. Nasza przewaga nie podlegała żadnej dyskusji. Brawa dla dziewczyn, bo zostawiły dziś na boisku mnóstwo zdrowia, wręcz dosłownie walczyły o to zwycięstwo. Radom okazał się bardzo trudnym terenem, tak ze względu na zorientowany na defensywę zespół gospodyń, jak i wietrzne warunki. Cieszymy się niezmiernie, że z tego dalekiego, dwudniowego wyjazdu wracamy z kompletem sześciu punktów!
TP/foto: MŁ