Drużyna kobiet
Wyczekiwanie, chaos i eksperymenty
Nadal nie są znane wiążące decyzje w krajowym, kobiecym futbolu.
Nie ma jasności w kontekście najważniejszych rozgrywek – ekstraligowych, nie ma klarownych propozycji zakończenia lub kontynuacji zmagań na „drugim froncie”. Co więcej, podstawową kwestią jest pytanie – co z planowaną reorganizacją żeńskich rozgrywek? Związkowe gremia już parokrotnie odkładały w czasie wydanie stosownych decyzji i komunikatów, co tylko pogłębia stan niepewności, czy wręcz chaosu. „Rekordzistki” są jednak w o tyle komfortowej sytuacji, że ich status nie ulegnie zmianie, co twierdzimy niemal ze stuprocentową dozą pewności. Biało-zielone pozostaną na drugim miejscu w tabeli I ligi, grupy południowej. Na marginesie, która to już druga lokata bielszczanek w minionej dekadzie, i to bez względu na szczebel rozgrywkowy? Korzystając z faktu, iż nasze piłkarki dalekie są od trwającego zamieszania w żeńskim futbolu trenerzy mają czas na spokojne przygotowania, a nawet zastosowanie eksperymentalnych metod szkoleniowych. M.in. o tym opowiada nam Marcin Trzebuniak, szkoleniowiec „rekordzistek”, który na wstępie próbuje dotrzeć do sedna aktualnego stanu rzeczy.
- Sytuacja z kobiecą piłką wciąż niestety nie jest wyjaśniona, wiemy, że spadki i awanse mają zostać podtrzymane oraz reorganizacja.... Ale tu pozostaje problem z promocją drużyn z II ligi. Były głosy, że dojdzie do losowania, kto awansuje, kto nie, ale pojawiła się możliwość, że zostanie rozegrany po losowaniu par jeden mecz barażowy, który zdecyduje o awansie dwóch spośród czterech drużyn - kto wygra ten awansuje. Sytuacja, nie jest jasna jest również, co do miejsc drugiego, trzeciego i czwartego w Ekstralidze, w której AZS UJ Kraków ma zaległy mecz z Rolnikiem Głogówek. W przypadku wygranej AZS-u UJ, czy remisu, uplasuje się odpowiednio na drugim bądź trzecim miejscu. To wszystko się przeciąga w czasie i na pewno nie sprzyja kobiecej piłce... Natomiast my skupiamy się na tym na co mamy wpływ, a więc na treningach i przygotowaniach do następnego sezonu. Wiemy, że pomimo możliwości trenowania wiele klubów nie wznowiło treningów bądź odbywa się w to charakterze „towarzyskim”. My skupiliśmy się na pracy „od zaraz”. Po prawie dwumiesięcznej przerwie wróciliśmy do tygodnia zajęć wstępnych, by w następnym przeprowadzić testy wytrzymałości zawodniczek. Na podstawie wyników wraz ze sztabem chcemy przygotować długofalowy proces motoryczny, aby przez cały rok utrzymywać bardzo mocne tempo w każdym meczu. Jest to dla naszego zespołu nowa metoda pracy treningowej, ale jesteśmy przekonani, że pójdziemy w stronę progresji przez czas trwania całego sezonu. Jak co roku, również „dorzucamy” zawodniczkom nowe elementy z rozumienia gry i ich doskonalenia indywidualnego, grupowego oraz zespołowego. Będzie to miało istotny wpływ, gdyż nasza kadra również ulegnie zmianie personalnej, ale o tych szczegółach będziemy mogli powiedzieć myślę, że do końca czerwca.
Według ostatnich informacji witryny Polska Piłka Kobiet, do 2 czerwca powinniśmy poznać ostateczne rozstrzygnięcia i decyzje PZPN, w zakresie rozgrywek sezonu 2019/20.
TP/foto-archiwum: JZ