Drużyna kobiet
Rekord B-B – Słomniczanka 0:2 (0:0)
Bielska inauguracja sezonu w Ekstralidze Futsalu Kobiet na korzyść ekipy z Małopolski.
Rekord Bielsko-Biała – AZS UEK Słomniczanka Słomniki 0:2 (0:0)
0:1 Sobolewska (22. min.)
0:2 Sobolewska (39. min.)
Rekord: Ciupa – Knysak, Franaszek, Moskała, Nowak, Chóras, Kaim, Skolarz, Mandla, Czyż, Nowacka, Cygan, Polnik, Chowaniec
Odrobinę ironizując rzec można – nowe rozgrywki, kilka nowych postaci wśród „rekordzistek”, a wyniki osiągane w hali przy Startowej bez zmian. W ubiegłym sezonie fusalowym biało-zielone wygrały w Cygańskim Lesie tylko jeden raz, w barażowym starciu z I-ligową Gwiazdą Prószków. Po zwycięskim starcie przed tygodniem w Częstochowie w bielskim obozie głośno liczono na komplet punktów w konfrontacji ze Słomniczanką. Tymczasem trzy „oczka” odjechały do Małopolski. Zaznaczyć jednak trzeba, że było to bardzo dobre i trzymające do końca w napięciu widowisko, w którym pierwszoplanowe role wyśmienicie zagrały bramkarki obu drużyn – Anna Popławska w zespole gości oraz Klaudia Ciupa u gospodyń. Obie dokonywały cudów zręczności, by nie dopuścić do utraty gola, a okazji bramkowych tak „rekordzistki”, jak zawodniczki ze Słomnik, miały bez liku. Jakim zatem sposobem przyjezdne sięgnęły po wygraną? Po prostu były skuteczniejsze w wykorzystywaniu błędów rywalek. I jeszcze jedno - ekipa gości miała w składzie jeszcze jedną indywidualność, która przeważyła szalę zwycięstwa na stronę swojej drużyny. Praktycznie każda w z zawodniczek Rekordu po wielokroć próbowała zaskoczyć A. Popławską, Katarzynie Moskale ta sztuka się udała, lecz już po syrenie kończącej pierwszą połowę. Niemal identycznie działo się po przeciwnej stronie boiska, tyle że doskonałą dyspozycją strzelecką zaimponowała Adrianna Sobolewska, to właśnie ta zawodniczka przesądziła o końcowym rezultacie spotkania. Po jej dwóch tyleż silnych, co precyzyjnych uderzeniach, K. Ciupa zmuszona została do kapitulacji - przy pierwszym trafieniu, a przy drugim bielszczanki grały już z tzw. lotną bramkarką - Magdaleną Knysak.
TP/foto: Paweł Mruczek